


Katarzyna Andrzejczyk-Briks: Ponieważ będziemy rozmawiać o projektowaniu przestrzeni do pracy,
chciałam zapytać Cię, jak wygląda Twoje miejsce pracy? Jakimi
przedmiotami sam się otaczasz?
Czy masz swoje ceremoniały - kawa
o określonej porze, ulubione książki w pobliżu, a może muzyka? Jak
pracuje Piotr Kuchciński?
Piotr Kuchciński: Moje
miejsce pracy nie wyróżnia się niczym szczególnym, po prostu pracuję
przy stole w jadalni. Tylko dzięki temu, że mój syn jest w szkole, a
żona w pracy, mam czas, kiedy mi nikt nie przeszkadza i mogę
projektować. Miałem jakiś czas temu własną pracownię i to była moja
przestrzeń, gdzie mogłem być kompletnie odcięty od świata. Teraz z
wyboru pracuję w domu, który niedawno kupiliśmy. Jest to bardzo miłe
miejsce z widokiem na ogród, który bardzo lubię.
Czyli nie potrzebujesz specjalnych warunków do pracy projektowej ?
>Nauczyłem
się projektować wszędzie. Często pracuję poza domem, mam spotkania.
Ponieważ projektuję niemal wyłącznie na komputerze, mogę to robić
gdziekolwiek. Mam zdolność skupiania się w różnych warunkach. Problem
mam tylko wtedy, gdy muszę pisać. Wówczas potrzebuję ciszy, nawet muzyka
mnie rozprasza. Pisanie oznacza dla mnie maksymalne skupienie, koncentrację i samotność.
Jakie swoje doświadczenia wnosisz do projektów mebli biurowych?
>Przenoszę
swoje wyobrażenia o moim idealnym trybie pracy. Wyobrażam sobie, jak
komfortowo mógłbym pracować w moim aktualnym miejscu pracy – w domu. Jak
musiałbym je zmienić, udoskonalić, żeby nie tracić czasu na szukanie
czegoś, mieć wszystko pod ręką, uniknąć rozpraszaczy. Planuję stworzenie
takiego miejsca w domu. Z drugiej strony myślę, że wszystkie zdarzenia wokół mnie, związane z funkcjonowaniem w
domu, czyli np. bliskość ogrodu, gdzie szczególnie teraz, kiedy jest
ciepło, po prostu chce się wyjść, są dobre dla mojej efektywności,
dzięki nim mogę zmienić wątek myślenia, oderwać się na chwilę. Nie da
się ciągle siedzieć przy komputerze i pracować. Czasem trzeba wstać,
wyjść do ogrodu, posłuchać muzyki, by po chwili wrócić do pracy i zacząć
w punkcie, w którym się skończyło, albo w zupełnie innym.
Z Balmą współpracujesz od wielu lat. Jesteś specjalistą od projektowania mebli biurowych…
>Tu
Ci przerwę, bo muszę powiedzieć, że ja od początku współpracując z
Balmą, projektując prawie wszystkie rodziny mebli, pamiętałem o tym,
żeby niektóre z tych mebli można było wykorzystać w przestrzeni domowej.
Do tworzenia domowego biura ?
>Też,
ale nie tylko. Zauważ, że nawet stół, przy którym siedzimy (Simplic) w
rodzinie mebli jest stołem konferencyjnym, ale czy coś przeszkadza, by
stanął w jadalni, salonie ?
Zawsze myślałem o tych meblach także w kontekście przestrzeni domowej.
Co okazało się niezwykle prorocze, bo obecnym trendem jest projektowanie biur, które coraz
bardziej przypominają dom, są pełne mebli miękkich, zieleni, kolorów.
Są w nich również miejsca na odpoczynek, o którym mówiłeś, czy kontakt z
naturą.
>Rzeczywiście, ale u mnie od samego początku pracy
projektowej, wiązało się to z myśleniem, by te meble nie wyglądały jak
„maszyny do pracy”, ale raczej miały jakiś pierwiastek ciepła, kojarzący
się nie tylko z przestrzenią pracy, ale także i wypoczynku. Z domem po
prostu.
Na koniec chciałabym zapytać o Twój stosunek do
nagród? Lubisz być nagradzany? Czy tytuł Kreatora Roku 2016 w jakiś
sposób wpływa na Twoją ocenę własnego dorobku projektowego?
>Chyba
nie znam takiej osoby, która nie lubiłaby nagród ( śmiech). Nigdy
jakoś specjalnie o nie zabiegałem. Czy lubię być nagradzanym? Wszystkie
nagrody, wyróżnienia, tytuły, które otrzymałem są dla mnie dowodem na
to, że moje projekty są doceniane przez użytkowników. Nagrody traktuję
jak swego rodzaju dowód słuszności, papierek lakmusowy obranej drogi.
Tytuł Kreatora Roku 2016 jest dla mnie potwierdzeniem tego, że dalej
warto podążać w kierunku, który wskazuje moja projektowa busola.
Rozmawiała: Katarzyna Andrzejczyk-Briks, historyk sztuki, wykładowca Uniwersystetu SWPS oraz School Of Form