Współczesny świat przeplata to co analogowe z tym co cyfrowe. Rozwój technologii determinuje nasze zachowanie. Coraz większe grono entuzjastów korzysta z cyfrowej wersji kalendarza. Ciągle jednak oswajamy się z myślą, że nasze zapiski i terminarz mają swoje miejsce na dysku, a nie kartce papieru. Wielu z nas tęskni za prostymi doświadczeniami haptycznymi. Podobne tendencje zaobserwowaliśmy pośród naszych klientów, przyjaciół oraz pracowników firmy Balma, wśród których znaleźć można zarówno entuzjastów cyfrowych kalendarzy, jak i miłośników papierowych zapisków. Chcąc połączyć preferencje dwóch skrajnych postaw, postanowiliśmy zrezygnować z tradycyjnej formy kalendarza. Naszą odpowiedzią jest notes wyposażony w 12 kart kalendarzowych. Nowatorski projekt terminarza pozwala na całkowitą swobodę. Pojedyncze miesiące dają nam dowolność, możemy umieścić daną kartę gdzie nam się podoba i w każdej chwili ją przełożyć. Mając na uwadze funkcjonalność projektu, zadbaliśmy o to, żeby każda karta kalendarzowa z osobna mogła stanowić odrębną zakładkę. Udało nam się to, dzięki praktycznym nacięciom. Nasz projekt kalendarza na 2017 rok to kompromis. Idealny dla osób, które prowadzą cyfrowy kalendarz, którego przedłużeniem jest analogowa wersja notesu.
Wywiad z Projektantką* grafik do kalendarza Balma na rok 2017
Marika Hanysz : Co sądzisz o samym pomyśle analogowych kart kalendarzowych?
>Monika Kościuszko: To był świetny pomysł! Uwielbiam wszystko co analogowe, szczególnie papierowe, także od samego początku byłam za! Już po pierwszym mailu z zarysem projektu, miałam w głowie wstępne szkice.
MH: Czy brief projektowy pomógł w pracy nad projektem?
>MK: Może sam brief nie dałby nam efektu końcowego, ale kilka konsultacji z Działem Marketingu Balma, z którym nad tym projektem pracowałam, dało pozytywne rezultaty.
MH: Skąd czerpałaś inspiracje do projektu grafik obrazujących poszczególne miesiące?
>MK: Grafiki poszczególnych miesięcy są ściśle związane z marką Balma. Nawiązują do mebli zaprojektowanych przez firmę, na przykład styczeń to pufa z systemu Balma Plus, a październik to regał Ostin. Kolorystyka zaczerpnięta jest oczywiście z natury, zieleń marca to przyroda budząca się do życia, fiolety września to kwitnące wrzosowisko.
Marika Hanysz: Co możesz powiedzieć o samej stylistyce projektu?
>MK: Stylistyka projektu to oczywiście mój ulubiony flat design! Jak najbardziej uprościłam sylwetki mebli, ich elementy, zachowując minimum potrzebne do ich zidentyfikowania. Zrezygnowałam z gradientów i cieni na rzecz prostej formy i wąskiej gamy kolorystycznej.
MH: Co szczególnie podoba Ci się w projekcie kalendarzy BALMA na rok 2017?
>MK: Balma postawiła na coś wyjątkowego, zarówno w formie jak i w wyrazie. Nie jest to banalny firmowy kalendarz, a bardzo związany z marką, przemyślany projekt.
MH: Czy możesz powiedzieć kilka słów na temat samej funkcjonalności kart?
>MK: Karty świetnie sprawdzą się w notatniku, nie tylko jako przejrzyste kalendarium, ale także jako zakładka. Pojedyncze miesiące dają nam dowolność, możemy umieścić daną kartę gdzie nam się podoba i w każdej chwili ją przełożyć. Dodatkowo każdy miesiąc ma przypisany charakterystyczny kolor. Dzięki temu bez problemu znajdziemy ten odpowiedni, bez potrzeby kartkowania całego notesu.
MH: Który z zaprojektowanych miesięcy najbardziej przypadł Ci do gustu?
>MK: Świetnie się bawiłam przy całym projekcie, ale najbardziej podobają mi się lipcowe fale regału Xeon i czerwcowa sofa Balma Plus - to pewnie z tęsknoty na latem ;) Bardzo lubię sierpniowe żniwa oraz październikową, złotą jesień.
*Monika Kościuszko - graphic designer, freelancer
Rozmawiała: Marika Hanysz, Dział Marketingu BALMA